Patrząc wstecz na zapoczątkowaną w XVIII wieku rewolucję przemysłową można dostrzec ogrom zmian jakich dostarczyła na przestrzeni kolejnych wieków. Ogromne aglomeracje przemysłowe, specjalistyczne parki maszynowe, ciągle doskonalone linie technologiczne pozwalają na efektywną produkcję wysokojakościowych produktów.
Wszystko to kojarzy nam się z ogromnymi konstrukcjami, wykonanymi z trwałych materiałów –stopów metali oraz stali. Jednak spojrzenie artysty na tę dziedzinę może być zaskakujące. Doskonałym przykładem jest francuski artysta plastyk – Bernard Lagneau. Nikogo nie zdziwi fakt, że w swojej twórczości używa tektury falistej. Jednak z tworzenie z tego surowca mechanicznych instalacji, których rozmiary przekraczają sto metrów długości, o wysokości sięgającej kilkunastu metrów zmieni już spojrzenie niejednej osoby.
Całość instalacji, w której można się swobodnie poruszać zbudowana jest z połączonych z sobą geometrycznych elementów napędzanych silnikami elektrycznymi. Każdorazowo tworzona ekspozycja dostosowana jest do miejsca. Dzięki temu mechaniczny świat kartonu ulega ciągłym zmianom i nigdzie nie jest identyczny.
W Polsce Legneau prezentował swoją twórczość dwukrotnie. Po raz pierwszy w 2008 roku Galeria Krakowska była miejscem prezentacji tak intrygującej wystawy. Trzy lata później można było ponownie zobaczyć niecodzienną twórczość w lubińskim Centrum Cuprum Arena.
Ze względu na wielkość swoich prac Legneau najczęściej wystawia je w domach handlowych i galeriach. Konstrukcja prezentowana w Polsce w 2011 roku była ogromna. Tekturowe koła zębate, tłoki oraz długie na kilkanaście metrów taśmy, oparte na średnicy koła przypominały wnętrze olbrzymiego mechanizmu zegara. Dodatkowo wprawione w ruch pozostawiały obserwatora na długo z takim wrażeniem. Jednak w tym przypadku mechanizacja kartonu ma swoje podłoże ideologiczne.
Bowiem pomysł zrodził się z przemyśleń Bernarda Lagneau nad obcowaniem z książką. Brzmi to dość enigmatycznie, a jednak dalsze uzasadnienie tworzy logiczną całość. Artysta zauważył, że istotą książki jest papier. Nawet po wyeliminowaniu z niej pisma, a właściwie liter, co pozbawi ją przekazu, w naszej percepcji pozostanie nadal książką. I w ten sposób powstała idea o nadrzędności nośnika nad treścią przekazu.
Koncepcja zmechanizowania tekturowych instalacji powstała z przemyśleń dotyczących drugiego składnika książki – pisma. Zdaniem autora pismo ogranicza rękę do jednoczesnego wykonywania ruchu kolistego w przód, utrzymującego linię poziomą. Aby pismo powstało konieczne jest pozostawienie śladu poprzez docisk narzędzia do pisania z papierem. Zgodnie z czym dłoń zostaje zniewolona, stając się narzędziem wykonującym polecenia pisma. Uwolnienie ręki może nastąpić w przypadku zerwania z narzuconymi przez pismo wymaganiami. Wówczas jednak samo pismo nie mogłoby powstać.
Dlatego też kreowana przez artystę przestrzeń pozbawiona jest tego problemu. Papierowe zwoje, symbolizujące pismo tworzą je, tocząc się we wszystkich kierunkach. Ponieważ powstaje w wyniku ruchu nie wymaga docisku oraz kontaktu z podłożem. Zatarta zostaje różnica pomiędzy narzędziem do pisania a nośnikiem. Stworzona zostaje spójna całość, niemożliwa do rozdzielenia. By pobudzić wyobraźnię, przywodzącą proces powstawania pisma ruch kołowy ręki ma swoje odzwierciedlenie w kołach zębatych, przez które przemieszczają się zwoje papieru,
Jak widać mylne może być pierwsze skojarzenie widza stykającego się z zainstalowanym obiektem. Poznanie ideologicznego podłoża zmienia spojrzenie na zmechanizowane, tekturowe dzieła artysty.
„Obwód ten nie jest maszyną. Wytwarza jedynie własny,
powtarzany w nieskończoność ruch, który może przenosić się na kolejne,
nowe tryby i układy…”
[Bernard Lagneau o swoich instalacjach z kartonu]
Źródła: