Któż nie zna słynnej fontanny di Trevi, symbolu Rzymu niczym Koloseum. Jej twórca, barokowy rzeźbiarz – Gian Lorenzo Bernini zainspirował pochodzącego z Brooklynu artystę – Janesa Grashowa. Można przypuszczać, że jest to kolejne dzieło, wykonane z przepięknego marmuru. Nic bardziej mylnego. Fontanna bowiem wykonana jest z kartonu. Czy ten niesamowity i ekstrawagancki pomysł może dorównać pięknu wyrzeźbionych dłutem posągów? Jak widać rezultat zapiera dech.
Sylwetkę samego artysty oraz jego pracy przy :Corrugated Fountain” przybliża film dokumentalny „Karton Bernini”, przedstawiony na Art on Brooklyn Film Festival. Idea, jaka przyświecała tworzeniu takiego właśnie dzieła, to pomysł, aby powstało coś, co przyznaje się do własnej śmiertelności. Pogodzone z tym, co nieuniknione obejmuje własne zniszczenie.
Żmudnie wycinane z tektury postacie są tak realne, że odnosi się wrażenie tchniętego w nie życia, wprawiającego je w ruch. Grashow tworząc latami fontannę wykrawał setki rybich łusek, zdobiących morskie stworzenia. Surowiec, jaki użył – tektura – nie był przypadkowy. Jego cykl życia można porównać z filozofią sztuki, życia i śmierci.
– najpierw turbulentny zespół falujących fal i delfinów, nymphów trzymających w ustach trąbki i koni hodowlanych. Niczym orszak zapowiadający pojawienie się władcy. I tak rzeczywiście się dzieje.
W centrum ukazuje się siedzący na skale Posejdon, trzymający w ręku trójząb w otoczeniu dwóch medytujących postaci.
Grashow już jako dziecko widział niesamowity potencjał kartonu, który uważał za cenny surowiec. Po ukończeniu szkoły średniej Erasmus Hall i zdobyciu tytułu artystycznego z Instytutu Patt studiował we Florencji. Jego wczesne prace były dziwacznymi i groteskowymi drzeworytami. Jako ilustrator stale pracował dla różnych magazynów i gazet, a przede wszystkim dla The New York Times i Columbia Records. Z czasem to właśnie tektura falista stała się jego ulubionym surowcem. Dzieła z niej stworzone są tak ulotne, a sama tektura jest „ wdzięczna za okazję, aby stać się czymś, ponieważ wie, że byłaby śmieciami”.
„Corrugated Fountain” zadebiutowała w zamkniętych pomieszczeniach w Taubmam Museum of Art w Roanoke. A po przystankach na Manhattanie i Pittsburghu znalazła się w Aldrich. Miało to miejsce w kwietniu 2012r. Sześć tygodni później resztki zniszczonych elementów zebrano w śmietniku i usunięto. Gdzie? Prawdopodobnie na wysypisko.
Zgodnie z założeniami jej twórcy „falista fontanna” zrobiła wrażenie i zniknęła. Piękno jest ulotne, jednak jego wspomnienie nieśmiertelne. Z pewnością liczne fotografie będą pamiętały to dzieło.
Źródło:
http://strictlypaper.com/blog/2012/03/fountain-of-cardboard-by-james-grashow/