Brzmi jak niedorzeczny żart? Otóż nic bardziej mylnego. Dowiodła tego wybitna ekspozycja w Nowojorskim Museum of Modern Art. Bez wątpienia przedstawiona w latach 2015/2016 rewelacyjna retrospektywa Picassa zmieniła zdanie wielu krytyków sztuki o tym artyście. Uznawany za „ojca modernistycznej rewolucji”, wielki artysta, który zapisał się w historii sztuki jako malarz zaskoczył wszystkich. Z czym takim zmierzyli się koneserzy sztuki, którzy w dużej mierze musieli zrewidować swoje poglądy dotyczące twórczości hiszpańskiego mistrza?
Wystawa przedstawiała rzeźby autorstwa Pabla Picassa. Ekspozycja w MoMA dowiodła, że Picasso bywał rzeźbiarzem, a rzeźbę traktował jako swoje hobby, które realizował wyłącznie dla siebie. Tworzone dzieła nie były nigdzie wystawiane ani sprzedawane. Podyktowane było to kilkoma przesłankami. O ile jego płótna były manifestami, które uczyniły w malarstwie prawdziwą rewolucję swoje rzeźby traktował bardzo osobiście. Nie miał żadnego przygotowania w tym zakresie, a tworzone dzieła nie były obarczone koniecznością wywarcia wrażenia na odbiorcach i krytykach. Były tworzone bez jakiegokolwiek komercyjnego celu i przechowywane były w domach artysty oraz pracowni rzeźbiarskiej, którą sobie stworzył już w dojrzałym wieku. Aspekt ten jest niezwykle ważny, aby docenić znaczenie nowojorskiej wystawy. Pokazuje ona bowiem zupełnie inne, dotąd nieznane oblicze hiszpańskiego artysty. Oddają one prawdziwą naturę Picassa – osobistą, ukazując w jaki sposób tworzył, kiedy robił to wyłącznie dla siebie.
Powstałe dzieła dowiodły imponującej wrażliwości plastycznej Picassa oraz ogromnej artystycznej wyobraźni. Śmiało można porównać jego spojrzenie na świat do Michała Anioła. O ile w oczach Michała Anioła surowy blok marmuru przekształcał się w gotową rzeźbę, to Picasso potrafił dostrzec formy i kształty w kawałkach blachy cy tektury. Inspiracją były również zużyte meble oraz ich element, np. szuflady, jak również śrubki czy guziki znalezione na ulicy. Z takich właśnie surowców stworzone były przedstawione na wystawie eksponaty. Picasso stare krzesła, kartony czy guziki przedstawił jako dzieła plastyczne z ogromnym ładunkiem artystycznej ekspresji. Nie można koło nich przejść obojętnie. Wszystkie są „jakieś” – zabawne, intrygujące, irytujące, zabawne. Licząca ponad 130 elementów wystawa wypełniła całą przestrzeń czwartego piętra muzeum. Powstała w kooperacji z licznymi instytucjami artystycznymi Europy, gromadząc dostępne obiekty z całego świata. Znaczna część pochodziła z Musee de Picasso w Paryżu. Podobna, aczkolwiek znacznie skromniejsza prezentacja rzeźbiarskiego dorobku Pabla Picasso miała miejsce w MoMA w 1967 roku.
I choć trudno jest zaskakiwać w przypadku od lat uznanych już „legend sztuki” to organizatorom, jak i samemu artyście to się udało. Twórca „Panien z Awinionu” w pełni zasłużenie uważany jest za wybitnego modernistę, a przede wszystkim wybitnego artystę. Jego prywatna twórczość tylko to potwierdziła. Stworzenie tak specyficznego, kartonowo -blaszanego, ukrytego aczkolwiek obserwowanego świata potwierdziło, że to nie wyuczona technika tylko unikatowa zdolność do dostrzegania w codzienności potencjału sztuki określa wybitnego twórcę. Na którego miano Pablo Picasso w pełni zasłużył.
Źródło: https://www.nowyjorker.com/rzezby-picassa-w-museum-of-the-modern-ar/